MODEL

Wybrałyśmy się z Kasią do Hawłowic - byłyśmy tam zaledwie kilka razy w tamtym roku, wówczas jeździłam na Modelu, Barce, Azarze i Faron. Wszystkie jazdy wspominam bardzo ciepło, świetnie się bawiłam.
Oczywiście po drodze nieco... hmm... błądziłyśmy samochodem, ale w końcu udało nam się odnaleźć właściwą drogę - przecież bez przygód odbyć się nie mogło! Kasia wspaniale radzi sobie za kierownicą - jakoś nas do tych Hawłowic doprowadziła.
Oczywiście po drodze nieco... hmm... błądziłyśmy samochodem, ale w końcu udało nam się odnaleźć właściwą drogę - przecież bez przygód odbyć się nie mogło! Kasia wspaniale radzi sobie za kierownicą - jakoś nas do tych Hawłowic doprowadziła.

Na ostatniej jeździe również jeździłam na Modelu. Skakaliśmy aż 90cm!!! I to kilka razy. To mój nowy życiowy rekord i wielki sukces. O wysokości przeszkody dowiedziałam się, kiedy już stępowaliśmy, ale i tak na Modelu nie czuło się tego ogromu skoku - był zupełnie spokojny, szedł chętnie, a ja się wreszcie przełamałam!! Wspaniały z niego koń.
Kasia dzielnie jeździła na Azarze, w swoim własnym tempie, na spokojnie. Jeździłyśmy jednocześnie, więc nie mam zdjęć w skokach, ale nadrobimy to następnym razem.
Na tym zdjęciu kobyłka jest nieco poirytowana, bo właśnie zajmowała się jedzeniem.

A teraz wnętrze Małej Stajni...
... i pozostałe konie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz