

Wiem, że mój dosiad pozostawia dużo do życzenia, ale ciągle się uczę. Niedługo napiszę o miejscu, w którym wszystko się zmieniło i otworzyły się dla mnie nowe horyzonty, ale najpierw opowiem o wyjeździe...

Jest przepiękna, ma bardzo ładny profil i cudne, zawsze czujne uszy. A na twarzy widać jej delikatną dziewczęcą urodę. Podczas naszych jazd, obok zawsze kręcił się jej młodziutki synek Etorin.
Wielka przylepa, kontaktowy młody koń garnący się do ludzi, zabiega o uwagę, jest bardzo ufny, widać po nim dobrą i łagodną rękę właścicielki. W ogóle w Kuraszewie wszystkie konie są spokojne i... szczęśliwe. Tak, czują się zrelaksowane, wyciszone, są ufne. Dopowiedzcie sobie resztę.
Esencja pasła się razem z Mańkiem i Arandą, Maczek często dotrzymywał towarzystwa Bajce.

Gorąco romansuje z Bajką.


Aranda - piękna, nieustraszona i inteligentna klacz, która jest dla mnie wzorem. Kiedyś płochliwa, dzisiaj - odważna, spokojna, ciekawska. Ma niesamowitą kondycję, w terenie nie ma sobie równych, ma niespożyte zapasy energii i przepiękny ruch. Chciałabym, żeby kiedyś mój koń był takim wspaniałym towarzyszem wspólnych spacerów i rajdów jak ona. Za każdym razem w terenie czułam się bezpiecznie podążając za Arą.
A na koniec dodaję zdjęcia psów oraz nowonarodzonych kotów:
Sama stajnia jest przestronna i jasna, urządzono ją bardzo bezpiecznie. W Kuraszewie zawsze dużo się dzieje. Spędziłam tam niezapomniane chwile. Na tych wakacjach najeździłam się za wszystkie czasy - Bajka na ujeżdżalni - króciutko, na spokojnie, bez szaleństw, później Esencja również na miejscu, a na koniec - długi teren na Bajce. Każdy dzień spędzałam bardzo intensywnie, jeszcze nigdy nie miałam takiej swobody: mogłam jeździć kiedy chciałam, robić to, na co miałam ochotę, dowolnie bawić się z Bajką, jeździć na niej lub po prostu stać u jej boku i każdą cząstką jestestwa chłonąć jej bliskość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz